sobota, 16 lutego 2013

Być albo nie być. Debata w sprawie koszykówki piaseczyńskiej.

W  restauracji  Puławska 4 odbyła się debata w sprawie panującej sytuacji w koszykówce piaseczyńskiej pt. Wypracowanie wspólnej strategii i wizji  dla koszykówki Męskiej i Damskiej  w Piasecznie 



Na początek organizatorzy Michał Iwan Młodzieżowa Rada Gminy i Piotr Kandyba Radny Powiatu,  Wspólne Razem  przedstawili  przybyłych gości oraz  przywitali mieszkańców. Na debacie pojawili się zaproszeni  przedstawiciele zainteresowanych stron. Nie mogło również zabraknąć trenerów, zawodników i kibiców z różnych środowisk sportowych.



Po oficjalnym rozpoczęciu organizatorzy prosili rozmówców o to by debata przebiegła w miłej atmosferze, co jak się później okazało było trudne do zrealizowania. Zanim jednak przeszliśmy do właściwej dyskusji została wyświetlona prezentacja celów i założeń na przyszłość jakie powinni przed sobą stawiać przyszli zarządzający spółką bądź stowarzyszeniem i jak powinien wyglądać model szkolenia.

Następnie prowadzący skierował wzrok w kierunku prezesa MUKS, zadając pytanie:
"Czy jest możliwe powstania klubu w wyniku połączenia sił przez zwaśnione strony?"

W odpowiedzi usłyszeliśmy:

"Czy było by dobrze tak. Czy osiągalne nie wiem.  Musimy  pozyskiwać sponsorów, a na dzień dzisiejszy wiemy jaka jest sytuacja. Mamy pieniądze z samorządów. Pierwsze pytanie czy gmina ma  pieniądze.  Dużo młodych koszykarzy pouciekało do klubów Warszawskich ponieważ u nas nie ma możliwości rozwoju.  Pamiętam jeszcze ile było klubów Warszawie z  Legią i Polonia na czele. A teraz? Nie ma po prostu pieniędzy. Powód teraźniejszej sytuacji? Chodziło o pieniądze. Drugi powód koszykówka jest strasznie podzielona."

Na reakcje drugiej strony nie trzeba było długo czekać

"Tak, oczywiście. Tylko musi to też gmina  finansować  Kiedy  przychodzili sponsorzy pytali  się zawsze czy gmina będzie dofinansowywała. Musimy zadać sobie pytanie czy chcemy mieć pierwszą ligę czy ekstraligę czy co innego. Musimy zacząć na pewno zrobić młode roczniki ale wspólnie. Na dzień dzisiejszy nie jest możliwe oparcie drużyny na samych  wychowankach w Piasecznie. Ta piramida została  kiedyś już stworzona   a czy zła czy dobra nie ważne. Mamy dobrą kadrę szkoleniową i można to wykorzystać."




I od tamtej pory zaiskrzył zapalnik który próbował się schować pod stołem w postaci początków końca łagodnej dyskusji, w zamian zgromadzeni widzowie dostali dawkę obrzucania się błotem nawzajem. Każda ze stron przedstawiała swoje racje, w pewnym momencie do tablicy został przywołany burmistrz Piaseczna, Zdzisław Lis który zamiast w jakiś sposób załagodzić sytuację dolał oliwy do ognia.

"Tak jest możliwość tylko dlaczego tylko koszykówka a nie siatkówka albo lekkoatletyka?.  Kiedy wchodziłem na swój urząd  zastałem konflikt w koszykówce. Mimo dwóch lat pracy na zgodę dalej są konflikty. Gdybym puścił sondę mieszkańcom czy chcą żeby gmina dała 500 tys. zł na koszykówce seniorką a 200 tys na MUKS pewnie by się nie zgodzili. Gminę nie stać na finansowanie wszystkich drużyn w najwyższych rozgrywkach tylko stać nas na  młodych."

Gdy wypowiedź dobiegła końca wtedy głos z sali płynący z ust zawodnika KS'u, Damiana Zaperta poprosił wybrańca z października 2010 roku o ujawnienie rozmowy jaka się odbyła po meczu w ramach 2 fazy Play-Off. Riposta nie była satysfakcjonująca. Wówczas zasiadająca kilka krzeseł dalej Anna Krasuska broniła   burmistrza. I tak można byłoby opowiadać długo lecz nie warto brnąć w tym kierunku. 

Ślepym Okiem (DL)

Niestety podczas debaty w dużej części była mowa o przeszłości a nie przyszłości lecz dzięki temu wiemy dlaczego jest taka sytuacja  a nie inna oraz co trzeba zrobić żeby w ogóle połączyć te dwa kluby. Niestety wyciąganie starych brudów z kosza przysłoniły właściwy cel tego spotkania. Nie wynikło tak naprawdę nic nowego. W dodatku swoistego rodzaju Faux-Pas zaliczył gospodarz Piaseczna z żywiołowym wystąpieniem które miało chyba cel pokazać kogo Gmina będzie faworyzować, a dalej szukając ukrytego sensu w jego wypowiedzi dochodzę do wniosku co tak naprawdę myśli o sporcie seniorskim i to nie tylko koszykówce lecz o całości i wniosek można wysnuć tylko jeden - nie ma miejsca w Piasecznie na sport kwalifikowany gdyż jednostka samorządowa ma go w głębokim poważaniu. Pytanie z mej strony nasuwa się jedno - Po co to szkolić u nas skoro i tak młodzież przenosi się do Stolicy bądź gdzie indziej bo i tak nie ma perspektyw na rozwój swej kariery? Reszta bez komentarza.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz